PKO: Wygrana z Notecią kosztem zdrowia...
Mecz z Notecią Czarnków wygrany, ale piłkarze Korony na boisku zostawili sporo zdrowa, przez co występ dwójki zawodników jest wykluczony, a kolejnych dwóch stoi pod znakiem zapytania.
To była 27 minuta gry, kiedy lewy obrońca Korony, Andrzej Gapiński wchodził wślizgiem w piłkę. Zawodnik charakteryzujący nieustępliwością wygrał ten pojedynek, ale rywal atakujący piłkę trafił prosto w jego nogi. Beniu – jak wołają na niego koledzy – upadł na murawę i nie podnosił się z niej przez dłuższą chwilę. Okazało się, że ból w lewej kostce jest na tyle mocny, że nie da rady kontynuować gry, a w jego miejsce wszedł Paweł Pańczyszyn, który zresztą chwilę później zresztą strzelił bramkę. Po konsultacji lekarskiej okazało się, że 23-letni zawodnik ma pękniętą kość i zerwane ścięgna, przerwa w grze wyniesie około 4 tygodni.
Znacznie krótsza przerwa czeka Mateusza Kołodziejczyka, który nie będzie mógł wystąpić z powodu urazu oka – Robiąc wślizg, zawodnik z drużyny przeciwnej się przewrócił i zrobił to na tyle niefortunnie, że trafił mi z pięty w oko. Mam uszkodzoną rogówkę i krwiaka. Kwestia kilku dni i będę gotowy do gry, ale spotkanie z Wapnem muszę odpuścić – mówi wyraźnie rozgoryczony Baca.
Środowe spotkanie z Notecią Czarnków było dość ostrym meczem. Szczególnie rywale grali dość agresywnie, przez co kilka razy zostali ukarani żółtą kartką. Wydaje się jednak, że w wielu sytuacjach sędzia był dla gości pobłażliwy, bo miał okazję, aby pokazać czerwoną kartkę. Po tym spotkaniu na drobne urazy narzekał także Łukasz Walkowiak oraz Daniel Kryś, jednak ich szanse na występ są dość duże.
Warto zaznaczyć, że trener Marek Trzebny nie będzie miał większych problemów, aby zastąpić tych dwóch nieobecnych, ponieważ ma na tyle mocną kadrę, że każdy zawodnik, wchodząc z miejsca, dają dużą jakość.