Trzecia wiosenna porażka Korony, tym razem lepsza Piła

Trzecia wiosenna porażka Korony, tym razem lepsza Piła

Korona Stróżewo przegrała z Polonią Piłą 2:1.

Początek meczu był dość nerwowy zarówno w wykonaniu jednej i drugiej drużyny. Gospodarze i goście starali się grać rozsądnie nie chcąc popełnić głupiego błędu, a w konsekwencji stracić bramki. Jednak z każdą upływającą minutą zarysowywała się minimalna przewaga Korony, która od czasu do czasu zagrażała bramce Polonii. W 23 minucie pierwszą bardzo dobrą okazję wykorzystał Krzysztof Troczyński, który popisał się ładnym strzałem z pierwszej piłki po perfekcyjnym podaniu od Matusza Dregera. Po zdobyciu gola Korona chciała pójść za ciosem, co przyniosło kolejne dobre sytuację, których nie zdołali wykorzystać Gapiński oraz Trzebny. Drużyna z Piły tak naprawdę w pierwszej połowie nie zagroziła bramce Macieja Hudzińskiego, a mimo to doprowadziła do remisu... Piłkę w środkowej strefie przejął napastnik gospodarzy, Mateusz Kostecki, który podprowadził ja kilka metrów i oddał strzał, który wydawał niezbyt groźny. Mimo to, piłka ostatecznie ugrzęzła w siatce i do przerwy był wynik remisowy.

Po zmianie stron, Korona nie przypominała wcale drużyny z przed kilkunastu minut. W grę piłkarzy Marka Trzebnego wkradło się dużo nerwowości, co chcieli wykorzystać gospodarze. Bardzo groźnie pod bramką Hudzińskiego było szczególnie po rajdach najaktywniejszego zawodnika Polonii Mateusza Kosteckiego. Właśnie ten piłkarzy był dwukrotnie blisko pokonania golkpiera Korony. Najpierw musiał uznać wyższość Hudzińskiego, a następnie jego strzał z pustej bramki wybijał Siwek. W odpowiedzi, goście atakowali trzykrotnie, jednak z bardzo mizernym skutkiem. Strzały Barełkowskiego i Trzebnego powędrowały wysoko nad bramką. Najbliżej szczęścia był Mateusz Dreger, aczkolwiek futbolówka po jego uderzeniu z ponad 20 metrów odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką i wyszła na aut. Kilkanaście minut później Polonia mogła cieszyć się z prowadzenia. Niefrasobliwość obrońców wykorzystał właśnie Kostecki i pewnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Korona chciała doprowadzić do wyrównania, jednak w ich atakach było dużo niedokładności. Nie udało się skonstruować chociaż jednej akcji, która przyniosłaby remis.

Bramka: Krzysztof Troczyński

Skład: Hudziński – Urbański, Bury, Andrzejczak, Siwek – Gapiński, Dreger, Barełkowski, Dąbrowski, Troczyński – Trzebny

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości