Łobzonka Wyrzysk
Łobzonka Wyrzysk Gospodarze
1 : 1
0 2P 0
1 1P 1
Polonia Piła
Polonia Piła Goście

Bramki

Łobzonka Wyrzysk
Łobzonka Wyrzysk
Wyrzysk
90'
Widzów: 200
Polonia Piła
Polonia Piła
Nieznany zawodnik

Skład wyjściowy

Łobzonka Wyrzysk
Łobzonka Wyrzysk
Polonia Piła
Polonia Piła
Brak danych


Skład rezerwowy

Łobzonka Wyrzysk
Łobzonka Wyrzysk
Polonia Piła
Polonia Piła
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Łobzonka Wyrzysk
Łobzonka Wyrzysk
Imię i nazwisko
Waldemar Grembowski Trener
Władysław Przybysz Trener
Polonia Piła
Polonia Piła
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Przemek Nosek

Utworzono:

18.10.2015

Po dwóch srogich laniach, jakie dostaliśmy kolejno w meczu z Ujściem i Śmiłowem, kibice którzy przybyli na stadion nie wiedzieli, czego tak naprawdę się spodziewać. Pierwsze 30 minut przypominało obraz spotkań z Unią i Orkanem. W tym czasie straciliśmy bramkę na 1:0. Bramka dosyć dziwna, bo był to strzał z rzutu wolnego, z ok. 40 metrów. Piłka przeszła wszystkich zawodników i wpadła do bramki obok bezradnego Borka. Wydawać by się mogło, że po stracie bramki tylko kwestią czasu będą kolejne gole dla Piły, ale nie pozwolili na to nasi zawodnicy. O ile pierwsze 5 minut po stracie bramki należało do Piły, o tyle kolejne minuty były już lepsze w naszym wykonaniu. Każdy walczył, nie odstawiał nogi, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - o to chodzi! Efektem (moim zdaniem) lepszej gry Łobzonki był wywalczony rzut wolny. Dobre dośrodkowanie Michała Wiśniewskiego, zamieszanie w polu karnym i goooool! Daniel Gawroński zdobywa swojego czwartego gola w tym sezonie! Brawo. Druga połowa to typowy mecz walki, piłki meczowe miała zarówno Polonia, jak i Łobzonka. Najlepszym dowodem na to, że było to spotkanie walki jest ilość żółtych kartek. Aż 6 żółtych kartoników ujrzeli nasi zawodnicy. Co najmniej dwie z nich wymyślone przez sędziego, który dzisiaj ewidentnie nie radził sobie podczas spotkania. Mnóstwo błędów powodowało, że mecz stał się bardzo nerwowy. Groźne strzały w drugiej połowie oddawali m.in. Kacper Ziarnik, który zaliczył dziś kapitalny występ. Walczył, nie ustępował niczym Pilanom czy też Mateusz Święch. Na pochwały zasłużył jednak cały zespół. Lider Polonii tak naprawdę w dzisiejszym meczu nie istniał (a proszę mi wierzyć - już nie takim zespołom strzelał bramki, i to nie jedną). Żeby nie popadać w huraoptymizm - były słabsze momenty, i to nie jeden, ale wreszcie widziałem zespół walczący! O to chodzi!
Martwią jedynie dwie kontuzje naszych zawodników - w 40. minucie boisko musiał opuścić Michał Wiśniewski, a w 75. - Mateusz Klemens. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości