W niedzielne słoneczne popołudnie na stadionie przy ulicy Sportowej 5 w Kleszczewie zawitała piąta drużyna w tabeli Pogoń Książ Wielkopolski. Drużyna gospodarzy przystąpiła do meczu bez kilku podstawowych zawodników takich jak Tomek Szymczak i Michał Masztalski. Ponadto największym nieobecnym tego dnia był trener Zenek, którego musiał zastąpić prezes Jarek.
Przechodząc do meczu, odbył się on z małym opóźnieniem. Od pierwszych minut zapewnił widzom wiele emocji, ponieważ okazje do strzelenia bramki miały obie ekipy. I tak już w 6 minucie po akcji duetu Grajek-Duduś wynik powinien ulec zmianie jednak strzał tego pierwszego trafił w bramkarza. Następny atak po kilkudziesięciu sekundach przeprowadzony przez ten sam duet doprowadził do kolejnej bramkowej sytuacji. Gdy wszyscy już widzieli piłkę w siatce, Duduś nie zdołał pokonać golkipera po dobrym zagraniu Grajka. Stare porzekadło mówi: niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. I tak już w 16 minucie goście wychodzą na prowadzenie, po sytuacji sam na sam z Dominem znalazł się napastnik gości, który strzałem po długim słupku wykorzystał dogodną sytuacje. Mecz rozpoczęto od środka i już 2 minuty później Grajek odwdzięcza się doprowadzając do remisu po dobrym zagraniu Akusia. Strzał „pod ladę” nie miał prawa nie wpaść. Mecz wyrównuje się i od czasu do czasu któraś z ekip ma swoje okazje. Gdy już wszyscy czekali na gwizdek sędziego kończącego pierwszą połowę goście wychodzą na prowadzenie strzelając bramkę do szatni. Gol wpadł troszkę nieszczęśliwie. Piłka po rzucie wolnym wylądowała na poprzeczce i po drugiej dobitce z 16tego metra wpada do naszej bramki. Wynik 1:2 po pierwszych 45 minutach. W przerwie w szatni po burzliwych rozmowach doszło do rotacji w taktyce, co doprowadziło do poprawy obrazu gry drużyny Clescevii. Na drugą połowę bez zmian w składzie. Goście cofnęli się na własną połowę i szukali kontr, które zazwyczaj były kasowane przez obronę. Kolejne stwarzane szanse na wyrównanie marnuje Paweł a następnie Duduś, piłka nie chce wpaść do bramki gości z Książa. Przewaga gospodarzy narastała z minuty na minutę. Ekipa przyjezdnych coraz bardziej słabła. W 70 minucie nastąpił czas na roszady kadrowe i tak boisko opuścił Arczi, a zameldował się na nim Sławek. Grę na większym ryzyku, na 3-ch z tyłu zaproponowała ławka trenerska, która w tym dniu była bardzo żywa, głównie za sprawą leczącego kontuzje Berta i kierownika Macieja. W ten sposób Dela wylądował na dyszce, a gra toczyła się już tylko na połowie Pogoni. Ta zmiana zaprocentowała bramką na remis, której autorem był dobrze dysponowany w tym dniu Duduś przełamując niemoc strzelecką. Drugą asystę w tym meczu zalicza Akuś. Do końca meczu zostało 10 minut nadziei. Gra Clescevii nie zmieniła się do ostatniego gwizdka sędziego i to ona walczyła o 3 punkty. Mógł je zapewnić Dela w 90 minucie lecz jego strzał okazał się niezbyt trudny do obrony.
Podsumowując drużyna zagrała niezły mecz i sprawiła dobre wrażenie. Brawa należą się za walkę i determinację. Pomimo osłabień kadrowych duma gminy zostawiła serce i ogrom zdrowia na boisku.
Piłkarzy Clescevii zapraszamy na treningi by w przyszłości takie mecze nie remisować lecz wygrywać . Natomiast trenerowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Relację z meczu napisał duet Bert i Grajek.