Korona zagra ze Spartą. Odniesie trzecie zwycięstwo?

Korona Stróżewo w piątej kolejce klasy międzyokręgowej zmierzy się na własnym boisku ze Spartą Złotów. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi w sobotę o godzinie 16:30.

Dobry początek Korony
Początek nowego sezonu piłkarskiego w wykonaniu stróżewskiej drużyny jest obiecujący. Zdobytych siedem punktów w pierwszych czterech meczach może napawać optymizmem do kolejnych spotkań. Już po pierwszych spotkaniach podopieczni Marka Trzebnego widzą znacznie wyższy poziom piłkarski, porównując rozgrywki do zeszłego sezonu. Dlatego też zdobywanie punktów w każdej kolejce jest bardzo istotne, aby móc zrealizować założenia przedsezonowe, jakim jest zajęcie miejsca w środkowej części tabeli.

Kim na Spartę?
Tomasz Nijak i Mikołaj Siatkowski dobrze wprowadzili do drużyny i od samego początku pokazują, że są wartościowymi zawodnikami. Podobnie jest z Krzysztofem Troczyńskim, który zdołał już zdobyć dwie bramki dla Korony. Na pochwały zasługuje również defensywa, która gra znacznie pewniej. Trener ma powody do zadowolenia, ale nie ma też co popadać w hurraoptymizm, bo wie, że jeszcze jest sporo do poprawy. Co więcej, na swoje szanse czekają zawodnicy, którzy w ostatnim czasie grali mniej. Do drobnych korekt w składzie może dojść, gdyż dwóch zawodników zmaga się z drobnymi urazami.

Złotów ze swoimi problemami, ale ciągle groźny
Drużyna Sparty Złotów przed sezonem miała swoje problemy i nie były one wcale takie małe. O złych relacjach na linii trener-zarząd było słychać już od dawna, a w przerwie letniej doszło do sporych zmian. Funkcję trenera objął Piotr Gałecki, a z drużyny odeszli m.in. Kamil Czapla i Michał :Fertikowski. Odzwierciedleniem tych problemów była wysoka porażka 7:0 z Wełną Skoki na inaugurację. Później przegrali z Płomieniem Połajewo, wygrali z Leśnikiem Margonin, a w ostatni weekend zremisowali 4:4 z Błękitnymi Wronki. Mimo swoich problemów Sparta z pewnością ma w swoich szeregach zawodników, mających spore umiejętności i sobotni mecz to nie będzie „spacerek”.