MO: Korona prowadziła do 76 minuty... ale i tak przegrała

Korona Stróżewo przegrała na własnym boisku z Victovią Witkowo 1:3. Tym samym piłkarze Tomasza Gerke mają już tylko matematyczne szanse na utrzymanie się w lidze międzyokręgowej.

Początek meczu był zdecydowanie lepszy w wykonaniu gospodarzy, którzy kilka razy zagrozili bramce przeciwnika. Aktywne były skrzydła Korony. na których grali Marcin Hadała oraz Mikołaj Siatkowski. W 14 minucie bliski szczęścia był Daniel Gapiński, który strzelał z rzutu wolnego z okolic pola karnego, jednak bramkarz zdołał odbić futbolówkę. Chwilę później Siatkowski przedarł się prawą stroną, zagrał na piąty metr, gdzie był Maciej Dąbrowski, jednak uprzedził go obrońca Witkowa i wślizgiem wpakował piłkę do własnej bramki. Chwilę później z prawej strony dobrze dośrodkował Krystian Urbański, ale główka Marcina Hadały okazała się niecelna. Przed końcem pierwszej połowy prowadzenie mógł podwyższyć Maciej Dąbrowski, ale w sytuacji sam na sam, piłka po jego uderzeniu przeszła minimalnie obok słupka. Natomiast goście w pierwszej połowie tylko dwukrotnie zagrażali bramce strzeżonej przez Artura Nowaka, ale bez większych efektów.

Od początku drugiej połowy koroniarze mieli niewielką przewagę nad rywalem. W 61 minucie w dobrej okazji znalazł się Marcin Hadała, który został zatrzymany nieprzepisowo przed polem karnym. Do rzutu wolnego podszedł sam poszkodowany, a jego strzał zdołał odbić bramkarz. Piłka jeszcze otarła się od słupka i wyszła na rzut rożny. Niewykorzystane sytuacje w końcu się zemściły. W 76 minucie goście wyprowadzili bardzo dobry kontratak, który został zakończony bramką Filipa Janiszewskiego. 5 minut później było już 1:2. Daniel Nowaczyk wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i pokonał Artura Nowaka. Już w samej końcówce goście ustalili wynik spotkania. Zrezygnowanych koroniarzy dobił Filip Janiszewski.