MO: Sparta Złotów po brzydkim meczu lepsza od Korony

MO: Sparta Złotów po brzydkim meczu lepsza od Korony

Korona Stróżewo nadal bez zwycięstwa w tym roku. W ostatnią sobotę na wyjeździe piłkarze Tomasza Gerke przegrali ze Spartą Złotów i tym samym nadal zajmują ostatnie miejsce w tabeli.

Po sromotnej porażce z Iskrą Szydłowo 0:7 koroniarze pojechali powalczyć o punkty do Złotowa, gdzie miejscowa Sparta również ma swoje problemy i zdobycie tam punktów było całkiem możliwe.

Do wyjściowej jedenastki wrócił Artur Nowak, który we wcześniejszej kolejce pauzował za czerwoną kartkę. Jednak tym razem trener musiał radzić sobie bez kontuzjowanego Mateusza Abrama oraz Wojciecha Skarupy.

W pierwszej połowie to koroniarze prezentowali się lepiej na boisku. Dłużej utrzymywali się przy piłce i przebywali na połowie Sparty, jednak nie przełożyło się to na stuprocentowe sytuacje podbramkowe. Najlepszą okazję na objęcie prowadzenia miał Marcin Hadała oraz Seweryn Kuczkowski. Pierwszy z nich jednak uderzył niecelnie, a drugi nie zdążył do dobrego podania. Gospodarze natomiast skupili się bardziej na grze defensywnej i bramce strzeżonej przez Artura Nowaka zagrażali jedynie po stałych fragmentach gry.

W drugiej połowie obraz gry się zmienił. Gra znacznie się zaostrzyła i obfitowała w dużą liczbę brzydkich fauli. Konsekwencją tego była czerwona kartka w 65 minucie dla Karola Jurka, który otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną. Nie minęło pięć minut, a kolejny zawodnik Sparty musiał opuścić boisko za chamskie zachowanie wobec zawodnika Korony. Bramkarz gospodarzy przy dośrodkowaniu piłki w pole karne zderzył się z Sewerynem Kuczkowskim. Po czym wstał i uderzył go ręką w twarz. Sędzia bez wahania wyrzucił golkipera miejscowych z boiska i… pokazał również żółta kartkę dla naszego zawodnika, który również musiał opuścić boisko. Mimo to gospodarze, mimo grając jednego zawodnika mniej, objął prowadzenie. W 83 minucie Sparta objęła prowadzenie, po tym jak dobrze rozegrali rzut rożny. Na listę strzelców wpisał się Łukasz Osada. Koroniarze po stracie bramki chcieli odpowiedzieć i mieli ku temu okazję, jednak o centymetry pomylił się Krzysztof Troczyński i Daniel Gapiński. Tym samym mecz zakończył się wynikiem korzystnym dla gospodarzy.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości