PKO: Remis w pierwszym wiosennym meczu

W inauguracyjnym mecz rundy wiosennej Korona Stróżewo na własnym boisku zremisowała 2:2 z Sokołem Damasławek. Obie bramki zdobył Maciej Dąbrowski.
Warunki do gry w piłkę były idealne. Ciepła i słoneczna aura oraz bardzo dobrze przygotowana nawierzchnia. Nie pozostało nic innego, jak tylko grać.
Trener Marek Trzebny w tym meczu nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Roberta Burego, Karola Kaniewskiego, Bartosza Antosika i Daniela Krysia.
Goście już w pierwszej minucie stworzyli zagrożenia pod bramką Korony. Akcja z lewej strony została zakończona dośrodkowaniem i strzałem głową, jednak bramkarz Korony bez problemów wyłapał piłkę.
W 5. minucie z okolic 20 metra z rzutu wolnego strzelał Maciej Dąbrowski, jednak jego strzał pozostawił wiele do życzenia. Pięć minut później Korona Stróżewo wyszła na prowadzenie. Łukasz Walkowiak z własnej połowy zagrał długą piłkę za obrońców, którą idealnie przyjął Maciej Dąbrowski, co umożliwiło mu znalezienie się w sytuacji sam na sam. W takich przypadkach Dąbas jest nieomylny i bez problemu umieścił piłkę w siatce.
W kolejnych minutach piłkarze Marka Trzebnego radzili sobie przyzwoicie, aż do 25 minuty, kiedy to Krystian Urbański w przeciągu jednej minuty obejrzał dwie żółte kartki - w konsekwencji czerwoną i musiał opuścić boisko. Najpierw za uniemożliwienie rozegranie stałego fragmentu gry, a następnie za zagranie piłki ręką.
Ta sytuacja spowodowała, że drużyna Sokoła chciała wykorzystać grę w przewadze i zaczęła przeprowadzać znacznie więcej akcji ofensywnych. Najpierw w 30. minucie piłka po strzale z rzutu wolnego odbiła się od poprzeczki, a następnie w 43. minucie bardzo dobrą interwencją popisał się Maciej Hudziński.
Druga połowa rozpoczęła się dla Korony najgorzej, jak tylko mogła. W 46 minucie rywale doprowadzili do wyrównania, a na listę strzelców wpisał się …
Gospodarze nie mieli zamiaru się poddawać i nastawili się na grę z kontrataku. W 52. minucie w dobrej sytuacji znalazł się pomocnik Korony, ale jego strzał minimalnie minął bramkę.
W 67. minucie drużyna z Damasławka objęła prowadzenie. W niegroźnej sytuacji, dość kontrowersyjną decyzję podjął sędzia odgwizdując faul. Strzał z rzutu wolnego nie był silny, ale futbolówka ostatecznie wylądowała w siatce, bowiem fatalną interwencję zaliczył bramkarz Korony.
Jednak stracona bramka przez Koronę podziałała na piłkarzy, jak płachta na byka. Stróżewska drużyna nie mając już nic do stracenia, zaczęła częściej atakować, co się opłaciło. W 78 minucie bardzo dobrze z prawej strony dośrodkował Łukasz Walkowiak na głowę Macieja Dąbrowskiego, który bez większych problemów umieścił piłkę w siatce.
W doliczonym czasie gry Korona miała jeszcze bardzo dobrą okazję na rozstrzygnięcie losów spotkania. Kamiński będąc w dobrej sytuacji, zamiast strzelać na bramkę, starał się podawać i ostatecznie stracił ją na rzecz obrońców.