MO: Huragan zdecydowanie lepszy od Korony

Korona Stróżewo przegrała w kolejnym spotkaniu z Huraganem Pobiedziska 0:5. Piłkarze oraz kibice spodziewali się nieco innego rezultatu po zwycięstwie w przedostatniej kolejce z GLKS Wysoka...

Dużych zmian - w porównaniu do meczu z Wysoką - w wyjściowej jedenastce nie było. Od pierwszej minuty zagrał jedynie Maciej Dąbrowski. Natomiast spotkanie na ławce rozpoczął Norbert Trzebny oraz Marcin Hadała.

Pierwsza połowa w wykonaniu gospodarzy była poprawna. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska z nielicznymi sytuacjami pod bramkowymi. Co prawda dłużej przy piłce utrzymywali się goście, jednak z ich akcji zbyt wiele nie wynikało. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach warte odnotowania jest jedna okazja strzelecka w wykonaniu gospodarzy - Macieja Dąbrowskiego oraz dwie piłkarzy Huraganu. Jednak piłka ostatecznie nie znalazła drogi do bramki i piłkarze schodzili na przerwę do szatni przy bezbramkowym remisie.

Na początku drugiej połowy gra wyglądała bardzo podobnie, jak w pierwszej części. W 50 minucie prawą stroną pola karnego przedarł się Maciej Dąbrowski i zagrał piłkę wzdłuż bramki, lecz zabrakło tam zawodnika Korony, który dopełniłby formalności. To bez wątpienia była najlepsza okazja na objęcie prowadzenia. Niewykorzystana sytuacja zemściła się niespełna dziesięć minut później. Goście dobrze rozegrali akcję lewą stroną boiska, a wynik spotkania otworzył David Paku Tshela. Od tamtego momentu na boisku dominowała drużyna Huraganu i wykorzystywali każdy błąd piłkarzy Tomasza Gerke. Efektem tego była bramka zdobyta w 70 minucie przez Mateusza Chachułe. Minutę po stracie bramki koroniarze straciło dwóch zawodników. Z powodu kontuzji boisko musieli opuścić bramkarz Artur Nowak oraz Mateusz Abram. Natomiast goście ostatnich minutach potwierdzili swoją wyższość, zdobywając bramki w 80, 83 i 86 minucie. Na listę strzelców wpisywali się odpowiednio: Marcin Jesionowski, Ryszard Wierzbiński oraz Mateusz Chchuła.