MO: Sporo emocji w Stróżewie i porażka Korony

Korona Stróżewo przegrała w sobotę na własnym boisku z Błękitnymi Wronki 0:3. Zgromadzeni kibice nie mogli narzekać na brak emocji: oprócz zdobytych bramek, sędzia pokazał dwie czerwone kartki, a gospodarze przy stanie 0:2 nie wykorzystali rzutu karnego.

Pierwsza połowa w wykonaniu gospodarzy była bardzo obiecująca. To koroniarze dłużej utrzymywali się przy piłce i konstruowali akcje głównie w ataku pozycyjnym. W 9 minucie w dobrej okazji znalazł się Mikołaj Siatkowski, który oddał strzał z okolic pola karnego w dłuższy róg bramkarza, ale golkiper poradził sobie z tym uderzeniem. Jeszcze przed zejściem do szatni strzałami z dystansu bramkarza próbowali zaskoczyć Marcin Hadała, Maciej Dąbrowski oraz Tomasz Nijak, ale bez powodzenia. Natomiast rywale tylko raz poważniej zagrozili bramce strzeżonej przez Artura Nowaka.

Początek drugiej połowy to istny koszmar dla piłkarzy Tomasza Gerke, którzy w ciągu pięciu minut stracili dwie bramki. W 47 minucie dośrodkowanie z prawej strony boiska wykorzystał Maciej Sanocki i umieścił piłkę w siatce. Ten sam zawodnik niespełna 180 sekund później podwyższył na 0:2. Koroniarz rzucili się do odrabiania strat. W efekcie sędzia odgwizdał rzut karny dla gospodarzy. Druga żółta kartka, w konsekwencji czerwona dla Tomasza Tyrchana i zawodnik Błękitnych musiał opuścić boisko. Z jedenastu metrów pomylił się jednak Marcin Hadała. Niewykorzystana sytuacja nieco podcięła skrzydła gospodarzom. To wykorzystali goście grając z kontrataku, stwarzając sobie kilka sytuacji strzeleckich. W 83 minucie sędzia zmuszony był pokazać drugi raz czerwoną kartkę. Obejrzał ją Artur Nowak za zagranie piłki ręką za polem karnym. Tym samym do bramki zmuszony był wejść Tomasz Nijak, który w ostatnich kilku minutach dwukrotnie ratował Koronę z opresji, jednak w 87 minucie skapitulował i tym samym mecz zakończył się wynikiem 0:3.

Korona Stróżewo 0:3 Błękitni Wronki

0:1 Maciej Sanocki - 47 minuta

0:2 Maciej Sanocki - 50 minuta

0:3 Dominik Woelk - 87 minuta