Podsumowanie rundy jesiennej

Podsumowanie rundy jesiennej

Runda jesienna dobiegła końca. Tak więc nastał czas, aby podsumować minione dwanaście kolejek w południowej grupie pilskiej klasy Okręgowej.

Ósme miejsce i raptem 17 punktów - wynik dość słaby. Również najgorszy od czasów, gdy Korona awansowała do PKO, pomijając jedynie pierwszy sezon, gdzie zespół walczył o utrzymanie.

Początek był w miarę udany. Na inaugurację sezonu trzeba było zadowolić się remisem z Radwanem Lubasz, a w następnej kolejce udało się wygrać z Zamkiem Gołańcz. Tydzień później piłkarze Marka Trzebnego przegrali swój pierwszy mecz ligowy. W wyjazdowym meczu Korona uległa 3:2 Orłowi Pęckowo, jednak w tym meczu drużyna musiała radzić sobie bez trzech podstawowych zawodników. Dodatkowo, znaczny wpływ na wynik meczu miała kontrowersyjna decyzja sędziego, który pokazał Karolowi Kaniewskiemu druga żółta kartka i w konsekwencji czerwona. Tym samym Korona grała ponad 20 minut o jednego zawodnika mniej, co bezlitośnie wykorzystali gospodarze. Za porażkę w Pęckowie szybko przyszła rehabilitacja. W IV kolejce Korona wygrała z Sokołem Damasławek. Jak się okazało była to ostatnia wygrana na ponad dwa miesiące.

W konfrontacjach z Notecią Czarnków, Nielbą Wągrowiec, Sokołem Szamocin, Płomieniem Połajewo, Unią Wapno i Fortuną Wieleń strózewska drużyna nie potrafiła wygrać. Dwie porażki i aż cztery remisy, to dorobek z tych meczy. Mimo dobrej gry nie udawało się wygrywać. O wyniku często decydowały bramki tracone dosłownie w ostatnich sekundach meczu. Tak było chociażby w przypadku spotkań z Nielbą Wągrowiec czy Fortuną Wieleń. Natomiast gdyby połowa sytuacji była wykorzystywana w każdym meczu, jakie sobie stwarza Korona wyniki mogłyby być znacznie lepsze.

Przełamanie nastąpiło dopiero w derbowym pojedynku z Polonią Chodzież, kiedy to wygrali 1:0, a bramkę zdobył Karol Kaniewski, który tym samym przerwał niemoc strzelecka trwającą 389 minut. Bramka była o tyle ważniejsza, że w końcu dała zwycięstwo.

W ostatnim ligowym meczu Korona wygrała na własnym boisku z Notecią Rosko 4:2, a z dobrej strony pokazali się młodzi piłkarze - Bartosz Antosik oraz Mateusz Kołodziejczyk, którzy musieli zagrać trochę z przymusu, bowiem trener borykał się z problemami kadrowymi. Jednak decyzji tej na pewno nie pożałował - Antosik zdobył bramkę i zaliczył asystę, a Kołodziejczyk wywalczył rzut karny, który później został zamieniony na gola.

Warto dodać jednak, że w tej rundzie Korona miała dużo problemów. Jednym z nich jest brak optymalnego składu. Często zdarzało się, ze czołowi zawodnicy nie mogli zagrać przez kontuzję, kartki lub sprawy prywatne. Niezbyt miło tej rundy nie będzie wspominał Maciej Hudziński. Bramkarz Korony w meczu z Notecią Czarnków doznał poważnego urazu palców, który wyeliminował go na pozostałe mecze. Jego następcą został Marek Wendt, który bramki strzegł już do końca rundy.

Wyjątkowo dużo krzywdzących decyzji w tej rundzie podejmowali sędziowie, którzy błędne oceniali poszczególne sytuację., W niektórych przypadkach miały one wpływ na wynik końcowy. Należy jednak mieć nadzieję, że w rundzie wiosennej takich sytuacji już nie będzie, a o przebiegu meczu będzie decydować tylko i wyłącznie boisko.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości