Waluś odchodzi z Korony!
Łukasz Walkowiak po 1,5 roku spędzonym w Koronie Stróżewo odchodzi z drużyny. Od nowego sezonu będzie najprawdopodobniej zawodnikiem Iskry Szydłowo.
Przed przyjściem Łukasza drużyna prowadzona przez Marka Trzebnego miała problemy w środku pola. Trener próbował bardzo różnych rozwiązań, ale brakowało typowego playmakera. W momencie, kiedy do drużyny dołączył doświadczony pomocnik, druga linia zaczęła funkcjonować znacznie lepiej. Był to jeden z czynników, który spowodował lepszą grę oraz wyniki.
- Było wiele fajnych momentów, które zapamiętam i będę mile wspominał. Pamiętam pierwszą moją rundę. Przychodziłem, kiedy Korona była chyba na 11 miejsce, a po wiosennych meczach zajęliśmy trzecie miejsce. Było wtedy dużo zwycięstw i pięknych chwil po meczach – mówi.
Przez ten czas Łukasz zdobył wiele ważnych i pięknych bramek. W pamięci kibiców pozostaną trafienia z Iskrą Wyszyny, podczas Pucharu Polski lub też ligowe trafienie przeciwko Noteci Czarnków. Jak popularny Waluś będzie wspominał pobyt w Koronie? - Był to dla mnie wspaniały okres, bardzo koleżeński. Poznałem super przyjaciół, z którymi na pewno chciałbym utrzymywać kontakty. Chciałbym bardzo mocno podziękować prezesowi, Markowi, Tomkowi i Bece za super atmosferę. No i za to, że tak fajnie zorganizowali klub, w którym niczego nie brakowało. Będę nadal kibicował Koronie i trzymał za chłopaków kciuki – dodaje.
Swoją przygodę w piłce Łukasz Walkowiak będzie najprawdopodobniej kontynuował w Szydłowie. - Mam dług do spłacenia wobec wspaniałego człowieka, jakim jest Mieczysław Szczanowicz. Dlatego też taki wybór – wyjaśnia.
Nie ma co ukrywać, że strata Łukasz może być odczuwalna. Klub jednak pracuje nad tym, aby znaleźć jak najlepsze zastępstwo. – Nie ukrywam, że będziemy chcieli się wzmocnić. Łukaszowi bardzo dziękujemy za zaangażowanie i wkład w rozwój drużyny. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć mu dużo zdrowia i powodzenia w nowym klubie – podsumowuje Michał Andrzejczak, kapitan drużyny oraz wiceprezes klubu.